1. |
Noc nie kończy dnia
03:18
|
|
||
NOC NIE KOŃCZY DNIA
W nadmorskim klubie w letnią noc
Przewiewny dreskod spontan lans
Gładkie ruchy ciała się skrzą
W selekcji mają tłok
Lasery tną przez siwy dym
On widzi w nim tylko ją
Subtelnie bieli się jej strój
Podchodzi mówi że
Właśnie spełnia się
Lato z moich snów
Właśnie spełnia się
Lato z moich snów
Bezbłędna faszionistka w rytm
Faluje tak jak cały tłum
Promuje oldskulowy trend
Drapieżny wzrok i sznyt
Nas nieco z boku kryje mrok
I cieszy ich ten letni luz
Słoneczne zauroczenie trwa
Noc nie kończy dnia
Właśnie spełnia się
Lato z moich snów
Właśnie spełnia się
Lato z moich snów
|
||||
2. |
||||
R O Z S T A N I E
Przestałaś pisać mejle,
Telefon ciągle milczy,
Wiele ważnych wspólnych planów już nie liczy się.
Piątkowy wieczór nie cieszy,
A noce trwają wiecznie,
Gdy czas zbyt powoli upartą pamięć koi.
I jesteś nieprzystępna,
Tak jakby nieznajoma,
Grymas twej twarzy nosi rozstania znamiona.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
Wciąż twym głosem brzmi wspomnienie,
Usta drgają twym imieniem.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
Z uśmiechem rubinowym,
Spojrzeniem uwielbianym,
Takiej jaką znam od lat nie zobaczę więcej już.
Ty w szalu w kolorze róży,
Przy kawie prawie w południe,
Wolę rozstania na zawsze oznajmiłaś okrutnie.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
Wciąż twym głosem brzmi wspomnienie,
Usta drgają twym imieniem.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
Swój profil podrasuję,
Na bungee zrobię fotkę,
Styl poprawię, kupię perfumkę z bergamotką.
W klasowym towarzystwie,
Zabłysnę na portalu,
Aby znieść poczucie samotności w realu.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
Wciąż twym głosem brzmi wspomnienie,
Usta drgają twym imieniem.
Już mnie nie dopuścisz na odległość czułych słów.
|
||||
3. |
||||
Z PERSPEKTYWY CIENIA
Nie stój z boku w cieniu szczytu!
Świat bez ciebie pójdzie naprzód!
Walcz zdobywaj i wyrywaj!
W życia otchłań rzuć się cały!
Słońce świeci znowu jasno,
To nie dla mnie bo zbyt jasno,
Wolę zacienione miejsca,
Tak by schronić się przed żarem.
W tłumie chwalców znowu ciasno,
To nie dla mnie bo zbyt ciasno,
Wolę stanąć dalej z boku,
Szerszą przyjąć perspektywę!
Walcz zdobywaj i wyrywaj!
W życia otchłań rzuć się cały!
W tym wyścigu znowu głośno,
To nie dla mnie bo zbyt głośno,
Wolę ciszej w swoim tempie,
Dojść do celu na swe szczyty!
Uścisk dłoni trzyma mocno,
To nie dla mnie bo zbyt mocno.
Walcz zdobywaj i wyrywaj!
W życia otchłań rzuć się cały!
Mocny uścisk i ten bełkot,
Gładkie kłamstwa że aż miło,
Kołtun pochlebstw że aż boli,
Widać jasno stojąc w cieniu!
|
||||
4. |
||||
ROMANS NA KANONICZEJ - 1997
Tego dnia pod Wawelem panował ruch:
Chyłkiem przemknął kanonik-kronikarz,
Słońce cień przegoniło za róg,
Uliczny grajek grał romans na skrzypcach.
Omnibus przejechał Drogą Królewską,
Poeta-malarz zapraszał do siebie,
Turysta pytał o drogę straż miejską,
Wir powietrza spadł z chmury na niebie.
Lecz mnie nic nie zaskoczyło,
Nie zachwyciło tak bardzo, jak Ty.
Na Kanoniczej w mieście królów
Zamęt mych uczuć przy Tobie znikł.
W labiryncie wiekowych kamieniczek,
Krok następny był dla mnie niewiadomą,
Gdzie znaczenie może mieć nawet kamyczek,
Gdzie przestałaś być nieznajomą.
Lecz mnie nic nie zaskoczyło,
Nie zachwyciło tak bardzo, jak Ty.
Na Kanoniczej w mieście królów
Zamęt mych uczuć przy Tobie znikł.
Na plantach poplątanych alejkami
Poruszenie poczuliśmy pierwszy raz.
Przyjścia wiosny byliśmy świadkami,
A ta niemym świadkiem przemiany w nas.
Zachwycony turysta kupił szkic omnibusu,
Zrobił zdjęcie grajkowi i uchwycił malarza,
Który w cieniu kopiuje portret panny Gallerani,
A w tle nas – anonimowych przechodniów.
|
||||
5. |
||||
INSPIRATION FOR LIFE
I leave campus after lectures
Down the ancient streets I walk
Reach paths roamed by Copernicus
As I join the Old Town throng
Crowds admire redbrick towers
Looming over city squares
Sidewalk cafes and galleries
Share the vibe with pubs and fairs
I keep playing with the idea
What might happen next
For in Krakow I have found
Inspiration for life
Inspiration for life
I could be all that I can be
For the first time on my own
I sense the essence of history
And I truly feel at home
I don’t want to stand in one place
As my future is not far
The world evolves invariably
I move forward, shape my life
On the squares where passion dwells
Artists flirt with magic spells
And in Krakow I have found
Inspiration for life
Inspiration for life
|
||||
6. |
Difference
04:15
|
|
||
D I F F E R E N C E
lyrics: Jerzy Marcinkowski, music: Damian Kurasz
keyboards: Adrian Adamski, bass: Bartłomiej Skiba
drums: Rafał Inglot
If you haven’t been annoying with the smirk
Have not laughed when some were about to cry
If you haven’t changed the rules during the game
Have not broken promises and fed lies
You would know the difference
You’d know the subtle difference
Between self-esteem and scorn
If you haven’t ever dreamt a hopeless dream
And your life hasn’t changed a bit over time
If your friend's never been in dire need
You haven’t felt a humble joy of gratitude
You wouldn’t tell the difference
You wouldn’t know the difference
Between upbeat and forlorn
If you noticed failures but honoured strife
Haven’t pandered to insatiable whims
If you haven’t run when we were meant to stride
If you turned right when everyone turns left
You would know the difference
Between the king of hearts
And the clown who yearns the crown
You’d know the difference
You’d tell the difference, difference, difference
|
AspidistrA Kraków, Poland
AspidistrA - dobry polski rock osadzony we współczesnych realiach. Trochę w języku ojczystym, trochę w angielskim, ale zawsze na temat! Łączy nas pasja, wieloletnia przyjaźń, podobna wrażliwość estetyczna i spojrzenie na rolę sztuki w życiu człowieka. To co nagramy własnym sumptem udostępniamy na stronie internetowej. ... more
AspidistrA recommends:
If you like AspidistrA, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp